poniedziałek, 14 września 2015

Od Alice- Jak dotarłam?

Jesteś ciekawy? No więc...
Urodziłam się w pewnej sforze. Była to sfora mojego taty,a on do sfory przyjmował tylko psy z klasą. Nie było mowy o łamagach,czy brzydkich członkach. Vincent-bo tak miał na imię mój tata-zakochał się w pewnej suczce-Luise. Byli najpierw dobrymi przyjaciółmi,potem sprawy zaszły do sympatii. Niedługo potem zostali partnerami i urodziły im się szczeniaczki. Ja, Veggie, Michel,Van, Daisy i Eleonora.
Eleonora była suczką z najlepszymi genami. Uważała się za ważną.
Veggie był bardzo spontanicznym bratem. I bardzo chaotycznym.
Van był bardzo miłym bratem. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci. Jak brat z siostrą...
Daisy była bardzo nieśmiała. Zawsze trzymała się na uboczu.
Michel była wieczną buntowniczką. Niemiła i niegrzeczna.
Ja? Taka jaka jestem...
Feralnego dnia,mama poszła na polowanie. Nie wróciła. Tata znalazł ją przy drodze...
Całe życie zaczęło się niszczyć. Michel popełniła samobójstwo,Veggie i Daisy gdzieś zwiali. Van i Eleonora zostali ze mną. Na tym świecie...
Tata się ciężko rozchorował. Cała sfora biadoliła nad jego stanem. Podeszłam do niego i rzekłam:
-Ojcze,nie bój się. Zobacz,czego się nauczyłam...
Tata popatrzył na mnie z ubolewaniem.Położyłam swoją łapkę na jego rozdygotanym sercu. Zaczęło się...
-Niech demony i diabły zostawią duszę ojca. Niech ich piekło pochłonie-roześmiałam się. Nagle z serca taty wyleciało zielone światło i cały zaczął świecić na niebiesko.
Wyzdrowiał.
Zostałam ,,sforową" szamanką,potrafiącą rozmawiać z duchami.
Jednak chciałam,żyć własnym życiem.
Uciekłam.
Włóczyłam się bezczynnie,w celu poszukiwania nowego domu.
Doskwierał mi głód.
Na pół żywą odnalazł mnie on-Qwintal.
Zaprowadził mnie do swojej sfory.
I żyję w niej i nie zamierzam odejść...

Koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Credits | Header: malaladanila | Template: Avia Tinar | Base: Josh Peterson | Powered by blogger.